założenie wioski Regeneratio przez rycerza Dżordża i dołączenie do społeczności Tajfunów
07 - bitwa pod Boalandem
„na równinie rozciągającej się koło wsi Boaland na zastępy Bousia rusza kawaleria księcia Fryderyka i rajtarzy regimentu z Regeneratio. Wszystko idzie po myśli Dżordża - mimo celnego ognia łuczników - lekka jazda koronna miażdży w centrum wrogie regimenty mieczników, na flankach zaś pikinierzy padają mostem pod ciosami toporników - Już tylko pogoń i rzeź”
08 - Dżordż Grabieżca
rycerz Dżordż zostaje okrzyknięty przez mieszkańców wioski tytułem Grabieżcy - błękitno-krwiste proporce królestwa Regeneratio powiewają coraz dalej, a okoliczni barbarzyńcy drżą z myślą o hufcach kawalerzystów opuszczających każdego ranka mury Regeneratio w poszukiwaniu łupów
19 - wzniesienie pałacu Vasariego
książę Fryderyk żeby podkreślić potęgę swego rodu nakazał budowę wspaniałego pałacu - najznamienitsi inżynierowi zaprojektowali wspaniały pałac nazwany od nazwiska głównego architekta pałacem Vasariego. Tymczasem zauważono w okolicy zamku oddziały Inv3k, który podbił położoną w bliskim otoczeniu podgrodzia wioskę koczowniczą. Blady strach padł na mieszkańców królestwa.
20 - zdobycie Bastionu i bitwa na ziemiach Uszolów
księstwo znalazło się w niebezpieczeństwie otoczone przez posiadłości rodu Inv3k (najpotężniejszego jak na owe czasy członka plemienia Aurorów) - rozpoczęto gorączkowe przygotowania do wyprawy wojennej. Na wezwanie księcia Fryderyka przybyły zaciężne siły simi-anakonda pod wodzą rycerza Paula. Książę Fryderyk pod osłoną nocy wyruszył z wojskiem na północ do stolicy Inv3k. Pozostawiając miasto pod opieką sojusznika. O pierwszym brzasku słońca przeprowadzono szturm. Jakież było zdziwienie nacierających wojsk kiedy okazało się, że grodu broni jedynie skromny garnizon. Skauci wypuszczeni po okolicy wykryli, że cały majestat armii inv3k znajdował się w tym czasie w wiosce koczowniczej na południowy-wschód od Regeneratio. Splądrowawszy miasto wojska księcia Fryderyka wycofały się do Regeneratio. Po krótkiej naradzie wojennej ponowiono szturm na 02 Augustów (488|488) K44 . Tymczasem do Bastionu powróciły wojska Inv3k i rozpoczęły odbudowę umocnień. Pracujących w pocie czoła żołnierzy zaskoczyło nagłe pojawienie się wojsk na horyzoncie. W pośpiechu zaczęto formować oddziały celem odparcia natarcia. Głównodowodzący armią rycerz Dżordż nie czekając aż przeciwnik rozwinie szyki nakazał natarcie. Po każdej ze stron stanęło do walki około 3 tysięcy żołnierzy. Jednak wymęczeni żołnierze Inv3k nie mogli się równać świetnie wyszkolonym i zorganizowanym oddziałom z Regeneratio. Brawurowa szarża kawalerii przełamała centrum wojsk Inv3k i wpadła na ulice miasta siekając na swojej drodze setki toporników próbujących stawić im opór. Na jednego zabitego knechta księcia Fryderyka przypadało 10 zabitych wojowników Bastionu. Po ok. godzinie walk Bastion wpadł w ręce rycerza Dżordża. Inv3k schronił się w tym czasie w wiosce koczowniczej, ale w obawie przed dosięgnięciem go przez siepaczy księcia Fryderyka uciekł w najdalsze zakątki tego świata. Wielka była radość ze zwycięstwa. Rozochocony nim rycerz Dżordż postanowił wykorzystać sytuacje i poprowadził wbrew woli księcia Fryderyka zwycięskie wojska do jeszcze jednej batalii. Wybór padł na niewielką osadę należącą do Uszol11. Książę wyznawał zasadę życia w pokoju, więc czując się bezpiecznie zaniedbał on umocnienia ziemne i kiedy przybyły pod jego siedzibę (obecnie 03 Będzin (486|491) K44 ) wojska z Regeneratio jego wojska były zupełnie zaskoczona. 2 tysiące piechoty składającej się głównie z pikinierów i mieczników stnąło naprzeciw 2 tysięcy toporników i 900 kawalerzystom. Jednak szarża Dżordża z zakrwawionymi jeszcze po poprzedniej batalii wojskami wystarczyła, żeby duch opuścił oddziały uszola i wojsko rozpierzchło się. Pozostałe mały grupy walczące, których opór zadał pewne straty i sprawił, że co dziesiąty wojownik z Regeneratio nie wrócił tego dnia do domu. Jednak zwycięstwo było wielkie, a ilość łupów nieprzebrana. Książę dowiedziawszy się o tym postanowił rozpocząć przygotowania do wcielenia tej osady także w obręb swego dominium. Nieoczekiwanie przybył jednak posłaniec z Południa przynoszący wieści, które jak się później okazało zastrząsły posadami księstwa.
21 – batalia o ChinGempin
Kiedy rycerz Dżordż szykował kolejną wyprawę, która miała poszerzyć dominium księcia Franciszka o ziemie uszoli przybył posłaniec noszący złe wieści. Na Wschodniej Flance bractwa broni, do którego należało księstwo Regeneratio padło Kopciopolis, a w jego obroni poległ druh księcia Franciszka KopećKing. Nie był to jednak koniec złych wieści. Odziały innego towarzysza broni Wojcieech a padły kiedy zimą w środku nocy korzystając w swoim przekonaniu z przewagi zaskoczenia atakując wojska ChinGempin będące na leżu zimowym wpadły w zasadzkę i zostały wybite co do nogi. Dowiedziawszy się o tym rycerz Dżordż zapłonął chęcią zemsty i mimo opinii księcia Franciszka uważającego, że trzeba się wstrzymać z atakiem do pełnego rozeznania sytuacji poderwał chorągwie regimentów Regeneratio i wyruszył na południe. Zawiązała się wielka koalicja, która miała na celu zdobycie 004. Siemianowice Śląskie (483|504) K54 , a w następstwie doprowadzenie do upadku plemienia Aurorów. Dzięki sprawnej koordynacji udało się zebrać znaczne wojska i przygotować plan natarcia. W awangardzie znalazł się Wolfieen z oddziałami z Rzepakowa. Główne natarcie miał poprowadzić jednak rycerz Dżordż z Regeneratio, na flankach zaś mieli towarzyszyć mu wojownicy bosmannlw1916 ze Sraluchowa i knechci simi-anakonda z Arrakis. W ariergardzie znalazły się nieliczne już oddziały Wojcieecha z Edinburgha. Atak był idealnie skoordynowany - spodziewano się wielkiego i gładkiego zwycięstwa licząc na słabość plemienia Aurorów. Tego dnia jednak miało się okazać, że niedocenienie wroga może słono kosztować.
Bitwa rozpoczęła się od ataku oddziałów awangardy, którą dowodził Wolfieen z Rzepakowa. Jego hufce, zuchwałe i nieulękłe, jako pierwsze uderzyły na obrońców. Choć szarża była gwałtowna, a topory i włócznie raziły skutecznie, przeważające siły miasta ostatecznie przemogły i oddziały Wolfieena zostały wybite do ostatniego.
Gdy słońce wzeszło nad równiną, rycerz Dżordż wiódł ku murom miasta swe zastępy – ciężkozbrojnych toporników, lekką kawalerię o końskich kopytach bijących rytm wojennej pieśni oraz konnych łuczników, którzy potrafili miotać strzały w pędzie niczym burza gradów. Wraz z nimi posuwały się potężne tarany, by roztrzaskać bramy i otworzyć drogę zwycięstwa.
Gdy wojska stanęły pod murami, ziemia zadrżała od huku. Pierwsze strzały przeszyły powietrze, a wrzawa bitwy zmieszała się z krzykiem rannych. Na blankach obrońcy stawili zacięty opór – strzały spadały z góry jak deszcz, a kotły wrzącego oleju śpiewały pieśń śmierci. Topornicy, z wściekłością i odwagą godną pieśni bardów, szturmowali mury, wspinając się po drabinach, choć każdy krok okupiony był krwią.
Starcie na murach było wyrównane. Raz wydawało się, że zastępy Dżordża przechylą szalę na swoją stronę, innym razem – że obrońcy z plemienia Aurorów odeprą ich ostatecznie. Kawaleria próbowała obejść miasto i rozbić straż w polu, lecz zasadzki i zdradliwe ukształtowanie terenu przerzedziły jej szeregi. Tarany uderzały w bramy raz po raz, aż drewno trzeszczało i pękało, ale nigdy nie ustąpiło całkowicie.
Trup ścielił się gęsto – na ziemi leżeli obok siebie obrońcy i najeźdźcy, w krwi zmieszanej z kurzem i popiołem. Choć rycerz Dżordż walczył w pierwszym szeregu, dając przykład męstwa i hartu ducha, los bitwy nie sprzyjał jego wojsku. Zdziesiątkowani strzałami i wyczerpani niekończącym się bojem, jego ludzie stopniowo ustępowali.
Ostatni raz widziano Dżordża, jak pod chorągwią ze złotym krzyżem prowadzi garstkę wiernych przeciw naporowi wroga. Otoczony, lecz nie złamany, bił się do końca, aż ostrze przeciwnika dosięgło jego piersi.
Gdy rycerz Dżordż padł na polu bitwy, zdawało się, że nadzieja wojsk najezdnych zgasła jak zdmuchnięty płomień świecy. Obrońcy miasta wiwatowali na murach, pewni zwycięstwa, a powietrze wypełniał triumfalny ryk rogów.
Wtem jednak zza wzgórz nadeszły nowe chorągwie. Były to hufce wojowników bosmannlw1916 ze Sraluchowa, twardych i zawziętych niczym żelazo wykute w ogniu, oraz knechci simi-anakonda z odległego Arrakis, których długie włócznie błyszczały niczym gwiazdy na pustynnym niebie. Ich nagłe nadejście wstrząsnęło sercami obrońców, którzy dopiero co odetchnęli po długim szturmie.
W ariergardzie ciągnęły oddziały Wojcieecha z Edinburgha – znużone, lecz nieugięte, zahartowane w bitwach południa. To właśnie one, korzystając z zamętu, uderzyły na osłabione mury i otworzyły bramy.
Obrońcy, rozdzieleni i zmęczeni, nie zdołali stawić skutecznego oporu. Miasto padło, a ulice wypełniły się jękiem zwyciężonych i hukiem zawalających się domostw. Zwycięzcy, gnani gniewem i pragnieniem łupów, splądrowali mury i komnaty, unosząc skarby i znacząc ogniem swe zwycięstwo.
Nie udało się jednak zaprowadzić panowania plemienia Quality nad ChinGempin. Potrzebne były kolejne natarcia. Z kolejną wyprawą wyruszył simi-anakonda i stoczył raz jeszcze zwycięską batalię wyrzynając co do nogi wszystkie oddziały ChinGempin. Nie wystarczyło jednak to do zapanowania, poparcie spadło do 4 i nadeszło coś co uratowało Aurorów – zima. Nie bacząc na to co zeszłej zimy przydarzyło się oddziałom Wojcieecha oddziały simi-anakonda i siki-boadusiciel, który postanowił włączyć się do akcji ruszyły na ChinGempin. Spodziewano się, że pobici Aurorzy nie dadzą rady powołać kolejnych oddziałów, które dadzą opór, ale niestety zima okazało się bezlitosna i nikt z wysłanych żołnierzy już nie wrócił. Na wiosnę nie wznowiono jednak działań wojennych, ustanowiono stosunki dyplomatyczne z Aurorami, a poszczególne księstwa zaczęły odbudowywać straty szykując się do kolejnych wojen, a w pamięci zachowując nieudaną batalię o ChinGempin.
22 - ustanowienie Kopciopolis
Po śmieci rycerza Dżordża Grabieżcy nowym hetmanem został rycerz Tirval z Północnych Marchii, który chcać ustanowić swoje imię i kontynuując dzieło poprzednika przyłączył do księstwa ziemię Uszolów, a na cześć poległego KopećKing nowo przyłączoną wioskę nazwano "Kopciopolis".
23-27 - druga fala ekspansji i "Odezwa do mego Ludu"
Po nieudanej batalii pod ChinGempin książę Franciszek abdykował i zastąpił go jego kuzyn Kazimierz Powiatowicz. Swoje rządy rozpoczął od reformy administracyjnej księstwa i dokonał zmiany nazw miejscowości. Rozpoczął także podbój okolicznych ziem, aby dokonać konsolidacji władzy. Nawiązano też bliskie stosunki z lokalnym Panem na tych ziemiach Jasiuu i wspólnie rozpoczęto koordynowanie akcji mających na celu ustanowienie władztwa nad tymi ziemiami. W dalszej kolejności chcąc zwiększyć swoją relewantność podjęto decyzję o odejściu z plemienia Quality i dołączono księstwo Kazimierza Powiatowicza do Wywozu. W tym czasie zostały podbite okoliczne wioski barbarzyńskie i koczownicze, a także oddziały ze stolicy podporządkowały sobie ziemie okolicznych Aurorów. W ten sposób założono Ełk, Garwolin, Chodzież i Działdowo. Pamiętając klęskę swego poprzednika nowy władca szczególną niechęć okazywał Aurorom, uważając ich za największe zagrożenie dla swego władztwa, w związku z tym był gorącym orędownikiem pomszczenia klęski pod ChinGempin. Do historii przesła jego odezwa "do mojego ludu"
Ja, książę Kazimierz Powiatowicz, pierwszy tego imienia, wojewoda Augustowski, pan na Będzinie i Chodzieży, władca Działdowa i Ełku, przysięgam, na wszystkie kościoły mego księstwa, jako wznosząc ten podstawowy długi miecz przeciw hultajstwu dopóty go nie złożę, dopóki ziem Aurorów nie uspokoję, i ich grodów we krwi nie utopię! Ad gloriam aeternam!
28 - druga bitwa pod ChinGempin i upadek potęgi Aurorów
Doszło do zawiązania kolejnej wielkiej koalicji mającej na celu uderzenie na ChinGempin. Na wiosnę przy pierwszych roztopach potężna armia z Arrakis, Rzepakowa i Edynburga ruszyła w pole. Oddziały Wojcieecha jako pierwsze dotarły pod zamek i rozpoczęły szturm na mury, przełamując obronę unicestwiły bramę miasta i wybiły obrońców otwierając do miasta drogę nadciągającym szlachcicom. Niestety Aurorzy w swej przebiegłości zastawili zasadzkę i wybili dwóch szlachciców. Był to jednak ich ostatni krzyk rozpaczy bo latem powróciły oddziały Wolfieena i dokończyły dzieła. Od tego dnia proporzec Aurorów nie powiewał już nad ChinGempin, a dla Aurorów nadchodziły okrutne czasy. W nadchodzących latach kraina spłynęła gęsto krwią Aurorów. Rok po upadku ChinGempin padł także feverned, będący liderem Aurorów, pognębiony przez oddziały simi-anakonda z Arrakis wspomagane przez Wolfieena. Tego samego lata doborowe oddziały lancknechtów z Edynburga pod wodzą Wojciecha i lekka jazda bosmannl916 najechały ziemię Waldemara Wielkiego z plemienia Aurorów i odebrały mu dwie potężne twierdze spychając Aurorów na Zachód. Tego lata potęga Aurorów została złamana, a batalia o ChinGempin, choć wtedy jeszcze nikt nie zdawał sobie z tego sprawy stała się początkiem ich końca. Znaleźli się u szczytu swojej potęgi i zostali złamani - już nigdy nie mieli osiągnąć takiego statusu, a ich ziemie zostały zniszczone ogniem i mieczem. Do historii przeszła rozmowa Tirvala ruszającego na zachód na ziemię Aurorów z Jerzym z Podiebradów ruszającym z poselstwem do Wojciecha i Wolfieena, aby z bliska ujrzeć batalię o ChinGempin
Tirval: Wracaj szybko, tu każdy topór będzie się liczyć. Jerzy: Panie, gdzie mam wracać? Tirval: Znajdziesz nas, będzie o nas głośno na całych ziemiach Aurorów.
28-29 - konflikty graniczne
Kazimierz Powiatowicz wykorzystując chaos w plemieniu Aurorów po upadku ich wodza rozpoczął wyprawy na kolejnych Aurorów. Na czele armii stanął Tirval z Północnych Marchii.
Pierwszym łupem padł władca ruch135. Jednak nieoczekiwanie okazało się, że do jego ziem rości sobie prawo także Mariusz2347. W skutek tego doszło do konfliktu granicznego, który zamienił się w jedną z największych bitew tego dnia na tym świecie. W ostatecznym rozrachunku wioska znalazła się pod panowaniem Jasiuu, a Mariusz stracił praktycznie całe wojsko, co zastopowało jego dalszą ekspansję.
30-31 - wojny hiszpańskie
Do podobnego konfliktu granicznego doszło gdy Tirval z Północnych Marchii na rozkaz księcia Kazimierza zdobył ziemie zazarteksa. Na siły Trivala uderzyły wtedy oddziały Hiszpan001 z plemienia Aurorów co zapoczątkowało cykl wojen nazwanych później wojnami hiszpańskimi. Wioska świeżo zdobyta przez Tirvala padła łupem Hiszpana. Mógł on się jednak cieszyć swoją zdobyczą jedynie rok, bo wtedy doborowe oddziały ze Stolicy odbiły ten gród. Wojna przenosiła się coraz bardziej w głąb władztwa Hiszpana. Rozpoczęły się zażarte walki o jedną z jego wiosek – trup słał się gęsto, ale lepiej wyszkoleni i wspomagani przez oddziały Jasiuu wojownicy Tirvala przełamali obronę Hiszpana, a później odbili jego ataki wyprowadzane z jego stolicy. Po przegranej bitwie do księcia Kazimierza przybył posłaniec z następującą wiadomością.
Co za (...) Cię QuintusMucius wylęgła
że jak sam nie dajesz rady
kolegami się wspmagasz
sikasz w gacie z przerażenia
bo inaczej przed Hiszpan001nem byś uklękał.
Kazimierz widząc to odpowiedział, że w ramach odpowiedzi wyśle mu fraszkę
Hiszpan, Hiszpan, Ty …
Wieść głosi że władca księstwa hiszpańskiego po otrzymaniu tej wiadomości skoczył z wież swego zamku, a wkrótce jego ziemie stały się obiektem łupów i plądrowań.
39-46 - Dni Jeźdźców Czipikao
I stało się w onych czasach, iż powstały wielkie niesnaski między ludami, a ziemie te pogrążyły się w wojnie, którą potomni nazwali Dniami Jeźdźców Czipikao.
Zrazu poszło o Adamczychę, którą przejmował simi-anakonda, i od owego sporu zapłonęły granice, a miecze i włócznie nie zaznały spoczynku.
Potem przyszła wyprawa potężna i zwycięska, co przyłączyła do ziem Krapkowice i obróciła w popiół Menczester oraz Pijańczyka.
Lecz niedługo trwała chwała, bo przyszła wyprawa na Pińczów, nieszczęsna i zgubna, gdzie wielu możnych poległo, a wojsko rozproszyło się w nieładzie.
Niedługo potem przyszła klęska pod Menczesterem, niespodziana i sroga, gdzie oddziały spod Garwolina zostały zdiesiątkowane i z trudem uszły z pola.
Ostatecznie tylko hufce Kazimierza Powiatowicza utrzymały zdobycze, a choć wojna ta krwią obficie się zrosiła, to jednak Czipikao Riders zdołali się obronić przed ostatecznym zniszczeniem.
Jednak kilka wiosen później jeźdzcy Czipikao w brawurowych najazdach uderzyli na Jasło. W odpowiedzi ruszyły zaciężne chorągwie pod wodzą Zawiszy z Garwolina. Tym razem oddziały Kazimierza Powiatowicza odnosiły zwycięsto za zwycięstwem i wkrótce Jeźdzćy Czipikao zostali starci w pył, a ich imię przetrwało wyłącznie w tej kronice. Na zgliszach ich włości założono miasta Mława, Nisko i Ostrzeszów.
Tak zapisano w kronikach, iż dni owe były gorzkie i słodkie zarazem — pełne chwały, lecz i upadku.
W wojnach odznaczył się rycerz Zawisza z Garwolina, który pod Menczesterem, choć ran wiele odniósł, sztandaru nie wypuścił. A za męstwo swe został mianowany Tarczą Powiatową. Następnie zaś Jeźdźców Czipikao wytracił, a ich ziemie spopielił przynosząc chlubę sobie i królestwu.
48 - Epos o Bitwie o Stolicę
I
Z Grobowca, skąd wieją wichry ciemne,
Ruszył natan, burzyciel straszliwy,
Co mury kruszy, miasta w proch miele,
I niesie śmierć jak żniwiarz żniwa.
Za nim hufce — tysiące cieni,
Żelaznych, głodnych, głuchych na krzyk,
Pod sztandarem czaszki i płomieni,
Niosąc zniszczenie, żałobny śnik.
II
Lecz w Stolicy, pod niebem złocistym,
Już dzwony biją, lud modły śle,
A hetman, stary woj w zbroi błyszczącej,
Na murach stoi — i w oczy patrzy śmierć.
Król Powiatowicz z tronu powstaje:
„Niech miecz nasz świeci w godzinie gniewu!
Niech wróg się złamie o nasze skały,
Niech pamięta imię naszego królestwa — na wieki, bez zewu!”
III
Zagrzmiały rogi, niebo zapłonęło,
Gdzie taran walił, ziemia drżała,
A smoła lała się w dół jak piekło,
I śmierć śpiewała — jak nigdy nie śpiewała.
Strzały świstały, jak chmary szerszeni,
Krew płynęła wartkim strumieniem,
Lecz serca Powiatowiczów się nie złamały —
Bo w nich płonął ogień przodków, nie zgasły płomień.
IV
Trzykroć runął Natan na bramy,
Trzykroć runął — i trzykroć wrócił w cień,
Aż wreszcie sam, w pancerzu płomiennym,
Na koniu czarnym — przybył na swój dzień.
Tam, na moście, gdzie kamień śliski od krwi,
Spotkał hetmana Stolicy, starca z siwą brodą.
Dwa miecze zagrały — iskry jak gwiazdy —
I cisza nastała, jak przed burzą pogodą.
V
Aż runął Natan, a z nim i jego cień,
Machiny milkną, wiatr niesie klęskę,
A Powiatowicze śpiewają hymn zwycięski,
Pod słońcem, co wschodzi nad nowym dniem.
Ziemia nasiąkła potem i krwią,
Lecz wolność wstała z popiołów jak płomień.
I po dziś dzień, gdy dzwony biją o zmroku,
Echo tej bitwy szepcze w koronie.
Epilog
Tak kończy się pieśń o wielkiej obronie,
O murach, co nie runęły, i sercach, co nie zbladły.
Niechaj pamięć o tym dniu trwa w wieczności,
Jak gwiazda nad Stolicą — niegasnąca, odważna i jasna.
Odznaczenia bojowe
Grabieżca (Złoto - Poziom 4)
Splądruj surowce z innych wiosek 10.000 razy.
Hetman (Srebro - Poziom 3)
Zaatakuj 100 innych graczy.
Rabuś (Srebro - Poziom 3)
Zrabuj łącznie 1.000.000 surowców.
Samobój (Srebro - Poziom 3)
Zaatakuj samego siebie i strać w jednej bitwie ponad 1.000 jednostek.
Śmierć bohatera (Srebro - Poziom 3)
Podczas wspierania innych wiosek strać 20.000 swoich jednostek.
Niszczyciel murów (Brąz - Poziom 2)
Zniszcz taranami 250 poziomów murów obronnych.
Przywódca (Brąz - Poziom 2)
Pokonaj łącznie 100.000 wrogich jednostek.
Pechowiec
Dokonaj ataku na wioskę, po którym jej poparcie spadnie dokładnie do wartości +1.
Pewny dowódca (Drewno - Poziom 1)
Wesprzyj innych graczy w bitwach 50 razy.
Podbój (Drewno - Poziom 1)
Podbij łącznie 5 wiosek.
Pogromca szlachty (Drewno - Poziom 1)
Pokonaj szlachcica w bitwie.
Pogromca zwiadowców (Drewno - Poziom 1)
Odeprzyj 25 ataków zwiadowców.
Rzeźnik (Drewno - Poziom 1)
Zniszcz całkowicie 25 wrogich armii.
Szczęściarz
Przejmij wioskę obniżając jej poparcie dokładnie do wartości 0.